Na zakoczenie tego króciutkiego wstpu, nie pozostaje mi nic innego, jak yczy Wam miej lektury i troch wicej siy do koncentracji, bowiem ten tom jest nieco bogatszy w liczb stron, ni te, które przeczytalicie do tej pory. Autorowi ycz za duo zdrowia, równie bogatej jak do tej pory wyobrani oraz powodzenia w pisaniu, by obdarowywa nas wci takimi ksikowymi kolekcjami podobnymi do biuterii ze sów i obrazów. A jemu wystarczy, e przyzwyczai nas do smaku swych opowieci! Nam za trzeba pozostaych tomów, które bdziemy mogli czyta przy kominku lub w zachodzcym socu letnich wieczorów. (16 marca 2011 roku, Jassy Liviu Antonesei)