Nieznajomy sta pod wielkim, rozoystym drzewem. Towarzyszyo mu tylko pohukiwanie sów gdzies w oddali. Nie obawia si, e zostanie odkryty o tej porze wszyscy spali, a od najbliszej wioski dzielio go kilka kilometrów. Mczyzna mia na sobie ciemny paszcz, dziki któremu nie byo go wida w t bezksiycow noc. Stranik nieba Chors przez wikszos nazywany Ksiycem zszed ze swojego posterunku. Ludzie powiadali, e kiedy znika, zostawa