O nieskorym kochaniu (polish po polsku)

Odi? Trzeba przyzna, e kiedy nie daabym za niego dwóch groszy. Taki mia ju charakter, e raz by czarujcy, a kiedy indziej zupenie nie szo z nim wytrzyma. Grymasi, foszy si jak panienka, taka kawiarniana wysiadywaczka. No wiecie, taka kokietka w rogowych raybanach, ubrana w sposób absolutnie planowo niedbay w markowe szmatki z cudzych szaf, a w doni nieodczny tekturowy kubek z kaw. Znacie takie, prawda? On te je zna. Na wylot. Moe dlatego tak si czasem zachowywa? Taka poza, której nie potrafi ju oddzieli od prawdziwego siebie. Maska, któr przywdziewa ilekro wychodzi szlifowa ródmiejskie trotuary. Kursowa wtedy midzy urawi, a placem Zbawiciela, jak samotny ry w poszukiwaniu zdobyczy. Bo tym byy dla niego te wszystkie Kasie, Anie i Beaty. Zwierzyn. Trofeami myliwego. Banalne, mówicie? By moe, ale tak to wanie wygldao i jeli mona mie do kogokolwiek pretensj, to nie do niego. Bo czy mona wini kota, e cignie go do myszy?
Ja w kadym razie, nigdy nie miaam mu tego za ze bo wiedziaam co nim powoduje. A zreszt, jake mogabym by o nie zazdrosna? O co? O te wymuszenie radosne twarze, kolorowe ciuszki, wystudiowane pozy i przeintelektualizowane rozmowy polegajce na powtarzaniu zasyszanych w telewizji moraów? O chtne siganie po postpowych autorów, jeli tylko napisano o nich w gazecie, a ich publikacje nie byy grubsze od instrukcji obsugi czajnika elektrycznego? Ha, nigdy. Wybaczcie, ale samo porównywanie siebie do nich wpywa na mnie deprymujco. To jakby kaza, no nie wiem, baletnicy taczy hip-hop ech, ale wrómy do niego, bo to dusza opowie, a nie chciaabym uprzedza faktów."

Poszukiwanie mioci w wielkim miecie, gdzie wszystko jest tylko pozorem, z pewnoci do atwych nie naley. Ale mio ma te róne oblicza i czasem trafia do nas zupenie nieoczekiwanie. Nowela ta opowiada o wanie takim niespodziewanym spotkaniu. Troch drwi sobie z dzisiejszego wielkomiejskiego spoeczestwa, a troch gra na naszych uczuciach. Intryguje i bawi, ale nie tramy ju czasu. Kochajmy si.

Dettagli